Wiem, że nikt nie uwierzy
Wiem, że sam sobie jestem winien. Lata zabawy pastiszami, kpinkami i bezsensówkami, które niekiedy wyprowadzały na manowce ufnych czytelników, sprawiły, że dziś spojrzą oni i tylko mrukną: „he, he, znowu coś wymyślił”. A ja wcale nie. Tylko opowiadam jak było. Otóż, niełatwa relacja przyjaźni i irytacji utrzymuje mnie od lat przy krótkim programie wiadomości ze… Czytaj dalej Wiem, że nikt nie uwierzy