My już znamy winnych

Potępienie mordów na berlińskim Breitscheidplatz jest natychmiastowe, powszechne i wyraźnie skierowane ku grupie wymiennie nazywanej uchodźcami lub muzułmanami, rozróżnienie zupełnie nieistotne dla rozgorączkowanych polskich internautów. A że policja niemiecka liczy się ze słowami opisując stan śledztwa, dla krajowych specjalistów jest to tylko dowodem na ich ślamazarność i upadek ich cywilizacji. I na dobitkę widziałem już pieczenie polskiej pieczeni na berlińskiej tragedii – polski kierowca stał się ofiarą, bo polscy kierowcy są źle traktowani, jeśli nie wręcz prześladowani. No, wiadomo, my to zawsze ofiary, a oni gdy nie wyciągają spluwy to ciamajdy, a gdy wyciągają, to naziści.

Ten fakt, że właśnie polski kierowca stał się ofiarą, a jego pojazd bronią, z pewnością zastanawia nie tylko mnie ale i wielu policjantów niemieckich, tak jak i to, że kierowca z taką łatwością potrafił zgubić się w tłumie. Pierwsze opisy, które doprowadziły do zatrzymania pewnego Pakistańczyka, nie dziwią, dziś byle Europejczyk usłyszawszy słowo „zamach” oraz prośbę o opis postaci, zacznie szkicować Araba albo kogoś ciemnoskórego.

Warto przypomnieć, że jedno z najtrudniejszych śledztw w Niemczech w ostatnich czasach, do teraz nie w pełni wyjaśniającym wszystkie szczegóły, dotyczy serii morderstw popełnionych przez NSU, Nationalsozialistischer Untergrund. A pytanie cui prodest szybciej prowadzi do skrajnej prawicy niż od intensywnie unicestwianych na Bliskim Wschodzie fanatyków z coraz mniej istniejącego państwa, uważnie nazywanego w dziennikach „tak zwane”.

Niewiele są warte zdania warunkowe z niepewną przesłanką, ale mimo tego (a może dzięki temu, bo to niewiele kosztuje) jedno wystawię tu na ogląd: gdyby okazało się, że to grupa powiązana z Pegidą dokonała zamachu, polska prawica nie odszczeka swoich nienawistnych tyrad skierowanych przeciw ludom, które – jak zapewniał polski mędrzec z Żoliborza – są pełne pasożytów groźnych dla Prawdziwych Polaków.

6 myśli na temat “My już znamy winnych

  1. Sprawcę teraz zidentyfikowano na podstawie jego dowodu osobistego który zgubił w ciężarówce.Ciekawe czy to nie zastanawia niemieckiej policji, zwłaszcza wobec tego że we wcześniejszym bardzo podobnym zamachu z użyciem ciężarówki także znaleziono dowód osobisty. Przynajmniej tyle z internetów wyczytałem.

  2. Z pewnością zastanawia ją to, skoro mnie natychmiast rozśmieszyło. Po 24 godz. posiadania ciężarówki po swoją kontrolą gdzieś, pod siedzeniem bodajże, znajdują pełne dane arabskiego sprawcy. No ale ludowi trzeba podsunąć coś, w co i bez dowodów wierzy…

  3. I jakoś powoli dopełzliśmy do stanu w którym nikomu się nie ufa – nie tylko arabskim uchodźcom i politykom ale także policji, dziennikarzom czy słowu proboszcza z ambony. No i jak tu wierzyć w ludzi?

  4. Ależ niemieckim policjantom wierzę, słyszę jak bardzo wyraźnie odróżniają podejrzanego czy poszukiwanego od winnego czy sprawcy – i komentarzami podkreślają tę różnicę. I poza politykami CSU (o AfD oczywiście nie ma co mówić, którzy w stylu sekty smoleńskiej warczą, że „Merkel ma krew na rękach”) inni też bardzo uważają, by nie dawać pożywki histerycznym nastawieniom.

    I nie wiem czy tam księża i pastorzy wypowiadają się na nieswoje tematy, ale w mediach ich wypowiedzi nie widać. Widać tylko jak wspólnie się modlą.

    Przypomina mi to mordy Breivika – tam ze smutkiem lecz z opanowaniem radzili sobie z narodową tragedią, a u nas domagano się jego śmierci. Może nie intensywniej, bo to jednak ideologicznie motywowany prawicowiec?

  5. Żeby to zobaczyć trzeba chyba jakoś umiejętniej patrzeć. Nawet tuż po wyczynach Breivika czułem że co druga osoba (tu w Polsce) która podejmuje temat ma na końcu języka coś w rodzaju ‚źle zrobił, ale cel uświęca środki’.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s