A w Brazylii jak w Stanach czy w Rosji

Eike Batista pojawił się na moim blogu dwa razy w 2010 roku, tutaj oraz trochę później – a ostatnio tak sławny się zrobił, że nawet miano go przez Interpol szukać. Najbogatszego Brazylijczyka? Ciekawe. Dostatecznie, by go moim Czytelnikom przypomnieć. Nawiasem, coś dziwnego stało się w brazylijskiej tv i wymawiają go ostatnio „ajke” – no owszem,… Czytaj dalej A w Brazylii jak w Stanach czy w Rosji

Bardzo dobra zmiana, choć lekko spóźniona

Przyznajmy (acz niechętnie), że Longinus czyli Długosz popaprał sprawę z tym Grunenveltem i zróbmy wreszcie z tym porządek. Żaden tam Grünwald, który sugerować może, że Polacy i Litwini na ziemie Rzeszy się wdarli i źle prawowitych panów, tzw. rycerzy Krzyża potraktowali. Przecież prawda jest inna: bitwa była pod Zielonym Gajem. Pod Zielonym Gajem, jasne? Starosłowiańska… Czytaj dalej Bardzo dobra zmiana, choć lekko spóźniona

Po co to kierowcy?

Kiedy bezmyślność, taka programowa, nadęta dumą z siebie samej, najlepiej jest dostrzegalna? Wiadomo, wielkie sieci TV, ociekające fałszem twarze polityków, natchnione postacie urzędników Panów Bogów, wyjaśniających szczęście i nieszczęście dobrą wolą ich zwierzchników, energiczne miny menedżerów handlowych, każdym gestem obiecujących lepsze życie po zakupieniu ich produktów – tu na ogół jesteśmy przygotowani na bełkot, a… Czytaj dalej Po co to kierowcy?

Prawo a także Sprawiedliwość

We wstępie do swej książki Wewnętrzni wrogowie demokracji z 2012 roku bułgarsko-francuski myśliciel Tzvetan Todorov wylicza faszystowskie czy faszyzujące partie, które w swojej nazwie szermują wolnością: – holenderska Partij voor de Vrijheid, – austriacka Freiheitliche Partei Österreichs, – włoska Polo delle Libertà (wyborcza przykrywka dla Forza Italia), – niemiecka Die Freiheit (bawarska odmiana Pegidy) –… Czytaj dalej Prawo a także Sprawiedliwość

Niezauważalny

Imponuje pracowitość tych ludzi, którzy mieszkają w Wikipedii. Jednym z moich nowych znajomych jest Vere Gordon Childe i to nie ma znaczenia, że odszedł już 60 lat temu. Smutniej wiedzieć, że odszedł dlatego, że tak sam zdecydował, ale tylko bliscy mu mogli wiedzieć dlaczego, bo przecież 65 lat to nie jest wiek na odchodzenie, ale… Czytaj dalej Niezauważalny