A jednak wyspa

W pierwszych słowach dzisiejszego wpisu składam na ręce pani docent D.B. kondolencje dla wszystkich polskich anglistów związane z wczorajszą katastrofą. Gdy staram się przyrównać ją do tego, co by mogło zdarzyć się matematykowi, wyobrażam sobie jak znienacka topologia oznajmia, że więcej matematyce dała niż od niej dostała i dlatego cmok cmok, ale proszę nie używać… Czytaj dalej A jednak wyspa

Zasadnicza różnica

A jest to zbyt piękne, by nie zacytować. Leszek Kołakowski, Główne nurty marksizmu, tom II, Rozdział XVIII. Pokój brzeski był więc porażką – i zresztą Lenin nigdy nie usiłował sprawy przedstawiać inaczej; nie miał on zwyczaju, przez Stalina później wprowadzonego, aby wszystkie klęski przedstawiać jako olśniewające tryumfy. Jak widać PiS nie jest partią leninowską.

Raz kozie śmierć

Może przy powrocie nie dostanę kwiatów za zwycięstwo… ale przynajmniej trafiłam kolorem, typu Franciszek I a nie Merkel. I nie wiem czemu mówią „Straszydło”, przecież my nie gęsi i swój botox mamy!

Kiedyś było łatwiej

Kiedyś to, co było, chowano i zapominano. Duszono wspomnienia i refleksje i tylko spojrzenie starszych osób przekazywało niepokojące odczucie, że jest tu coś bardzo dziwnego. Ale przeszłość wydawała się coraz bardziej przeszłością i jej chropowatość wygładzały deszcze, wiatry, słońce oraz głęboka wiara, że jest dobrze a będzie jeszcze lepiej, bo jesteśmy jacyś tacy inni, a… Czytaj dalej Kiedyś było łatwiej

Kwadratowa pizza dla pięciu osób

Nie pamiętam gdzie to wpadło mi w oko, zapewne na G+: podział kwadratowej pizzy na pięć równych części. „Równych” znaczy tu „o równych powierzchniach”. Utrzymując punkt C w środku (w centrum) i przypominając uczniom jak mierzy się pola trójkątów można prosić nawet najbardziej humanistycznych z nich, by w podobny sposób zaproponowali podział kwadratowej pizzy dla… Czytaj dalej Kwadratowa pizza dla pięciu osób

Nie gęsi, ale kęsim

Dwa, trzy, cztery pogrzebacze. Pięć pogrzebaczy. Dwie, trzy, cztery kobiety. Pięć kobiet. Dwa, trzy, cztery zmartwienia. Pięć zmartwień. Dwie, trzy, cztery proste. Pięć prostych. Dwie, trzy, cztery dłonie. Pięć dłoni. Jedna makabra.

Wątpliwość

Gnębi mnie to od sporego czasu: skoro oficerowie Wojska Polskiego, od porucznika do generała, panicznie boją się nie tylko Antoniego Macierewicza ale i niejakiego Bartłomieja Misiewicza, to skąd wezmą odwagę jeśli stanie przed nimi jakiś pan ze specnazu albo inny zielony człowieczek? A taki komandos może bez ostrzeżenia okropnie tupnąć i zarechotać…

Fiziu-Miziu wszystkich krajów, łączcie się

Sekcja smoleńska to barwny, ale nieduży oddział globalnego szpitala dla alternatywnie myślących. I nie rozrośnie się, bo dziennikarze irańscy nie znajdą w katastrofie śladów działania rządu Izraela. W tę stronę mógłby skierować ich Jarosław K., ale tyle energii włożył kiedyś w wiązanie Donalda Tuska z Wehrmachtem, że przekierowanie go do Mossadu było by prawie niewykonalne.… Czytaj dalej Fiziu-Miziu wszystkich krajów, łączcie się

Jak bawią się prawdziwi mężczyźni

Przez parę dni ani klawiatury, ani najskromniejszego nawet tableta nie tykałem, a najbardziej technologicznie wyrafinowaną zabawką była mi kierownica. I kręcić nią niekiedy mocno trzeba było, co zapewne w następnych dniach pokażę (tyle lat tu mieszkam a pierwszy raz namówiono mnie na przejażdżkę osławioną Serra do Rio do Rastro). Dziś będzie tylko coś o ćwiczeniu… Czytaj dalej Jak bawią się prawdziwi mężczyźni