Wątpliwość

Gnębi mnie to od sporego czasu: skoro oficerowie Wojska Polskiego, od porucznika do generała, panicznie boją się nie tylko Antoniego Macierewicza ale i niejakiego Bartłomieja Misiewicza, to skąd wezmą odwagę jeśli stanie przed nimi jakiś pan ze specnazu albo inny zielony człowieczek? A taki komandos może bez ostrzeżenia okropnie tupnąć i zarechotać…