Drobiazg, ale miły

W ciągu tylu lat blogowania nie raz wypyszczałem na jakość przekładów, czasami tak żenujących, że nawet wspomnienie nazwiska tłumacza by było niezasłużonym wyróżnieniem. Dziś spróbuję pokazać, że nie jestem wiecznym malkontentem.

Czytałem książkę, w której parę zwrotów wydało mi się czy to trudnych do zrozumienia, czy to niełatwych do oddania po polsku, a że mam i polskie wydanie, zerknąłem jak to tłumacz sobie z tym radził. I we wszystkich tych przypadkach byłem pełen uznania dla niego. Nie tylko za znajomość wyrażeń idiomatycznych w obu językach ale i za wyczuje językowe – trochę trudno wyjaśnić co to takiego, ale nie wątpię, że istnieje taki stwór.

I okazało się, że choć Sieć tak pełna jest informacji, o to tym tłumaczu, Tomaszu Bieroniu, nie ma prawie nic. Najwięcej w tym portalu, gdzie stoi ten opis:

Płeć: brak danych

Miejsce urodzenia: brak danych

Oficjalna strona: brak danych

Tematyka: brak danych.

A dobry tłumacz zasługuje na choćby parę słów. Jeśli ktoś z Was zna tego pana, proszę przekazać mu moje wyrazy uznania.

Przy okazji, zobaczyłem, że peruwiański pisarz Sergio Bambaren też został przez niego spolszczony i zdziwiłem się, że pan Bieroń zna tak dobrze i angielski i hiszpański, ale zerknięcie do Wikipedii wyjaśniło, że Bambaren pisze po angielsku. W zasadzie nic tu dziwnego, na przykład Józef Korzeniowski nie tylko pisał, ale i nazywał się po angielsku…

4 myśli na temat “Drobiazg, ale miły

  1. Tak, masz rację. Dziwne, że na tylu portalach (jak i ja) nieuważnie przeczytano jego nazwisko i uparli się przy zapisie z dodatkowym „d”. Ale ja nie będę wśród nich i już poprawiam „Biedronia” na Bieronia. Dziękuję.

  2. Masz rację, można, ale najśmieszniejsze jest to, że choć o wszystkich tych przypadkach wiedziałem (a także o czterech z pierwszego linku), to bez Twojej wskazówki nie umiałbym zgrabnie złożyć ich do tak zwanej kupy, czyli do pliku. Co pokazuje, że głowie daleko jest jeszcze do komputera. Przynajmniej mojej.

    Ciekawe, że gdy nie chodzi o pisanie tekstów, a nut, to też jest takich przykładów bez liku. Poczynając od tego Francuza, co pisał mazurki.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s