General Failure Reading Drive C. Hell. Who let Gen.Failure read my disk?
Tak nawiasem, brazylijski Trump jest na etapie prac wykończeniowych.
General Failure Reading Drive C. Hell. Who let Gen.Failure read my disk?
Tak nawiasem, brazylijski Trump jest na etapie prac wykończeniowych.
Ja tylko zostawię tutaj to. Nasz jest przynajmniej śmieszny w swoim operetkowym napuszeniu bezwolnej marionetki, wasz może być groźniejszy.
Rozmawiałem z paru jego rozentuzjazmowanymi wyborcami. Jego wózek ma dwie osie. Jedna to magiczne i szybkie zakończenie korupcji i zbrodni (ponieważ nie mówi się o długotrwałym procesie zmiany praw, wszyscy rozumieją, że chodzi o reaktywowanie esquadrões da morte, jak gdyby skłonność do korupcji i rozboju była cechą genetyczną, którą da się usunąć ze społeczeństwa). Oczywiście żaden z rozmówców nie pamięta jakie efekty dawało tu i gdzie indziej mordowanie winnych (i uważanych przez policję za winnych). Ani tego, że jakże sławny Jânio Quadros za symbol kampanii prezydenckiej miał miotłę, co to miała oczyścić Brazylię.
A druga oś to odnowienie. Bo starzy politycy są winni, więc młoda krew wszystko odmieni. I tu nie chcą rozmówcy pamiętać, że ta osoba wepchnęła do polityki (na różnych, zawsze istotnych poziomach) trzech synów, brata i dwie byłe żony. A ponadto, w moim stanie SC zostali wybrani ze znanej w polityce od długich lat rodziny: na senatora Espiridião Amin, na posłankę jego żona Ângela i na posła w parlamencie stanowym ich syn João. I nie inaczej jest w innych stanach Federacji.
Zwracałem uwagę rozmówców na to, że jak żaden inny polityk brazylijski, Bolsonaro otwarcie głosi apele nawołujące do przemocy – i to on właśnie był ofiarą zamachu w czasie kampanii wyborczej. Jedynego w historii wyborów w Brazylii. Na co charakterystyczną odpowiedzią było, że nie, że były już przypadki: Tancredo Neves, Ulysses Guimarães, Eduardo Campos. Zupełna bzdura, łącząca w konspiracyjną kupę odmienne opowieści: pierwszy ukrywał ciężką chorobę i nie powinien był nawet zostać kandydatem, drugi nie był żadnym kandydatem gdy w paskudną pogodę wsiadł do helikoptera, a trzeci rozbił się (też w bardzo złej pogodzie) w samolocie. Mówię, że to odpowiedź charakterystyczna, bo brednie mają to do siebie, że przykrywają się przeróżnymi narracjami tajemniczego i spiskowego rodu.