Czyste wejście

Nie mieliśmy się później nigdy spotkać, choć wtedy nie wiedziałem o tym. Młodzi ludzie myślą, że jeszcze wszystko może się zdarzyć. On już czuł się w świecie warszawskich artystów jak w domu choć nie miał kontaktów ani poleceń. Jak do tego doszło? Opowieść wydawała się dobrym żartem. Poszedł do teatru (to był Powszechny czy Narodowy?… Czytaj dalej Czyste wejście

Sztuka nienawiści

W artykule o spotkaniu moich dwóch prezydentów oko.press cytuje wypowiedź Bolsonaro sprzed 20 lat: zmienić coś uda się tylko wtedy, gdy ruszymy na wojnę domową i odwalimy robotę, której rządy wojskowe nie zrobiły zabijając jakieś 30 tys. osób, zaczynając od [byłego prezydenta] Fernando Henrique Cardoso. Musi to być bardzo głębokie uczucie skoro Bolsonaro powtórzył swoje… Czytaj dalej Sztuka nienawiści

Smrodek Magellana

„Z racji spontanicznego przywłaszczania sobie wyposażenia statków przez ludność miejscową, nie znającą pojęcia własności prywatnej, F. Magellan nadał Marianom nazwę Wyspy Złodziejskie, używaną do 1668.” A z racji spontanicznej skłonności do przywożenia do Europy ciekawostek ze świata, coraz więcej rządów afrykańskich domaga się od muzeów ze Starego Kontynentu odesłanie na miejsce pochodzenia przeróżnych przedmiotów uważanych… Czytaj dalej Smrodek Magellana

Głębokie dociekania

Pod apelem Więzi o utworzenie „Lex Adamowicz” niejaki bigbrother zadaje pytanie: Kto i na jakiej podstawie będzie decydował co jest mową nienawiści? Chciałem pomóc mu w samodzielnym znalezieniu odpowiedzi i wysłałem komentarz: @bigbrother: zastanów się czy wycie publiczne „jebać islam” jest mową nienawiści, a po zrobieniu pierwszego kroku następne będą łatwiejsze. Redakcja komentarz odrzuciła. Widać… Czytaj dalej Głębokie dociekania

Dyskryminacja kóz w PRL

Mówi mój przyjaciel, że była oficjalna niechęć do kóz w PRL, bo rolnik, zmuszony do codziennego odstawiania mleka, przyprawiał je domieszką mleka kozy. Ten dodatek sprawiał, że mieszanka była bardziej tłusta i zlewnie w gromadach (czytaj we współczesnym polskim: w gminach) były zobowiązane płacić wyższą niż chciały stawkę. Nie wiem (przyjaciel nie mówił o tym)… Czytaj dalej Dyskryminacja kóz w PRL

Odletnia fascynacja

Naprawdę odletnia. Mówię o tej stroniczce: (kliknij na obrazek, by ujrzeć go w pełnej krasie. No, prawie w pełnej, bo to zdjęcie z komórki a nie przyzwoity skan), czy raczej o kawałku strony 272 ze Słownika etymologicznego języka polskiego, tom III, Franciszka Sławskiego. Hasło: „księga”. Wydanie ma dziwną datę: 1966-1969, a nakład to 2.500 egzemplarzy.… Czytaj dalej Odletnia fascynacja

Drobiazgot

Polacy nie gęsi… Tak, tak, wiem, Rejowi nie chodziło o rzeczownik (gęś), a o przymiotnik (gęsi język). Bo Polacy nie gęgają, ale… co robią? Jeśli pomyśleć o milionach pozwów sądowych składanych corocznie (e-sądowe y compris), przypomina się co inny poeta sugerował: Bo taką naturę od Boga już mamy: za swary indycze i życie oddamy. Z… Czytaj dalej Drobiazgot