O p(i)suciu Rzplitej

Widziałem ciekawy artykuł z rozważaniami czy PiS może pozbyć się Kaczyńskiego. Chwila przemyśleń o pozbywaniu się ich notabli prowadzi mnie do poniższych uwag.

Ideologia owej partii to doszczętne p(i)sucie. Póki swego nie zrobi, dygnitarz nie wylatuje. Czołowy przykład to Antoni Macierewicz. W niecałe 2 lata i 2 miesiące zdołał w pełni zniszczyć obronność Polski – zabrał się ostro do roboty od pierwszych dni w roli ministra. Gdyby rozłożył zadanie na dłużej, nadal mógłby zatrudniać sobie Jannigerów i Misiewiczów oraz specjalistów od wybuchowych parówek.

W tym samym rytmie działał Jan Szyszko. Dobrał się do polskich lasów lepiej niż Światowa Liga Korników, spadł po wykonaniu zadania.

Trochę inna sprawa była z Beatą Szydło, żarło dobrze jak na Brzeszcz, ale rozdawanie swoim ministrom ledwie po 70 tys. było niegodne kraju dostającego z UE miliardy euro, więc wróciła do Brzeszcza. gdzie wygrywa w stosunku 1:27.

Genialnie gnał Witold Waszczykowski ale po unicestwieniu Francji i zastąpieniu jej San Escobarem niewiele już można było dop(i)suć.

Utrzymywanie się w rządzie Anny Zalewskiej, Zbigniewa Ziobry i Mateusza Morawieckiego wskazuje, że wiele jeszcze da się schromolić w edukacji, w sądownictwie i w ekonomii.

Zupełnie inna sprawa to prezydent. Tu działa reguła wiecznego pióra. W Polsce wieczne pióro ma pięcioletnią gwarancję i jeśli przep(i)sowo podp(i)suje, to czemu je wyrzucać? A gdy jego wieczność się zużyje, wróci – a dokąd, każdy sam się tomyśli.

I nie ma mowy o wyrzuceniu z rządu Jarosława Kaczyńskiego, bo od tuzina lat go tam nie ma. W rządzie jest po prostu niczym, choć jest jak bez: bez niego nic się nie dzieje. Rozkwitał mimo kwitów u Ziobry i Macierewicza i jakoś to szło, ale pojawiły się ostatnio jakieś nowe kwity czy braki kwitów i będzie bez. Wieży. A w Polsce kto nie wieży, ten lerzy.

Jednak ktoś on jest – on jest prezes. I partii nie opuści, bo mówi, że „govorim Kaczynskij, podrozumevaiem Partia”, ale jest prawdopodobne, że opuści go partia przemianowując się na CzystoPolskiPiS, bo wyraźna jest w Partii irytacja, że w obronie Gazy nikt nie da basta na wiadomo jakiego pochodzenia sp(i)sek.

Więc jest fajnie a będzie jeszcze weselej.

3 myśli na temat “O p(i)suciu Rzplitej

  1. jeśli od tego Europa zmądrzeje to będzie choć jakiś pożytek
    a jak nie zmądrzeje no to znaczy że taki los jej p(i)sany i im szybciej się to zdemontuje tym krócej będziemy się męczyć
    A potem można sobie będzie jeszcze rozdać ordery za walkę z cywilizacją śmierci

  2. jeśli od tego Europa zmądrzeje to będzie choć jakiś pożytek

    Od czego, przepraszam?
    I czy kontynenty mogą kolektywnie mądrzeć lub głupieć?
    Antropomorfizacja bytów zbiorowych nie jest chyba dobrym pomysłem.

  3. @telemach zdecydowanie cały kontynent nie musi zmądrzeć, najbardziej chodzi tu o tych co za wspólne pieniądze fundują nowy rodzaj rządów- takich, które choć zdecydowanie euro-sceptyczne, to jednak bez unijnych funduszy nie mogły by nawet istnieć, nie mówiąc juz o rozpychaniu się i samowoli na skalę niemal totalitarną.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s