George Shaw napisał kiedyś, że „szczęśliwy jest kraj bez historii”.
Dość podobnie widział szczęście Leopold Staff, gdy zamarzył
„[…]ujrzę, że na świecie są same radości,
I zegar na raz wszystkie wskazuje godziny.”
Istnienie – ale bez zapisu o czasie i zdarzeniach? Nieco to infantylne. Bardziej bym cenił wizję świata z odmiennymi pojęciami na cokolwiek, jeśli je można spokojnie omówić lub zostawić w spokoju, bez uraz i złych uczuć.
I nawet ludzie od monoteizmów by tam byli, ale trochę z boku i choć przekonani, że niewesoła wieczność mnie czeka, to (mojej) doczesności nie okraszaliby tym przekonaniem.
zegar na raz wszystkie wskazuje godziny
Bałbym się.
Ach, nie przejmuj się. To tylko poeta.
Choć w istocie lepiej nie podsuwać idei jak wprowadzać ogólne szczęście nowoczesnym typem zegara.
„Bije zegar godziny, my wtedy mawiamy: „Jak ten czas szybko mija!” – a to my mijamy.” Stanisław Jachowicz.
Zegar jest bezlitosny. Wskazuje naszą godzinę. I tyle. Reszta jest poezją.