Diva
Lubiła seks i śpiew,
A także ptysie i chałwę.
Śpiewała papieżowi,
a on jej wcale.
Rektor
Toga nadmuchiwana, miała być mini-arką,
służyła miłosnym harcom
pod orłem i rektorów pocztem.
Kiedyś po cichu bez potopu spłynął.
Trybun
Miał dar słowa na strychu. Odkurzył
i zaniósł na rynek w piątkowy ranek.
Od dziewczyn i partii się zaroiło.
Wybrał z rozsądku i był wybrany.
Pianista
Matka Polka, Ojciec Walc.
Syn koślawy ciut Take Five.
Podróżnik
Pisał o antypodach, patrzył na stopy
lecz wzrok nie sięgał poza przyrodzenie.
Mamy kłopot. Poszukiwania wspólnego mianownika zostały uwieńczone wspaniałym niepowodzeniem.
Nie rozumiem. Masz kłopot z odnalezieniem Jarosława Kaczyńskiego?
Ale on tu nie wejdzie, bo to są biogramy bez klucza. W zasadzie. Jak sądzę.
Osobiście nie mam żadnego kłopotu. Byłem samozwańczym wyrazicielem wrażeń odnoszonych przez ogół. Ale jak trzeba to przeproszę.
Ależ proszę bardzo, przepraszaj, ale za co? Za co?
A jeśli chodzi o formę literacką, którą właśne tu przedstawiłem, możesz ją zdefiniować jako epigram generyczny. Taka nazwa już brzmi dostatecznie naukowo.
Najlepiej przeprasza się za całokształt.
Albo na wszelki wypadek.
Ten komentarz jest komentarzem uprzejmościowym. Bo nie wypada pozostawić odpowiedzi bez odpowiedzi.