Napoje

– Podobno wybiera się pan na Kilimandżaro, panie Xi? – zapytał uprzejmie gospodarz.

– Miałem taki zamiar – potwierdził pan Xi – ale muszę zostawić to na potem, wkrótce będę musiał wybrać się znowu na prezydenta, a to sporo roboty.

– A co z opozycją? – spytał pan Erdoğan.

– Mieliśmy jedną – przyznał pan Xi – ale posadziliśmy ją w ziemi, po szyję. Blisko mrowiska.

– Aha – mruknął z cieniem dezaprobaty pan Erdoğan. – W naszej kulturze, z powodów religijnych, ważne jest, by rodzina dostała zwłoki w dobrym stanie. U nas dusi się opozycję jedwabnym szalem.

– U nas jest całkiem inaczej – westchnął Władimir Władimirowicz. – Nasze europejskie obyczaje obligują. Trzeba znosić opozycję, jeśli panowie mnie dobrze rozumieją. Nawiasem, co podać panom, herbatę czy Coca-Colę?

– Nie, dziękuję – pospiesznie odmówił pan Xi. – Już jestem dobrze napity.

– I ja też, i ja też – przyłączył się do zapewnień pan Erdoğan.

4 myśli na temat “Napoje

  1. Taa, pojęcie „tea time” po przetłumaczeniu na rosyjski nabiera nieco złowieszczego charakteru…

  2. Ludzie wchodzą na karty historii w sposób mniej lub więcej trwały choć niekoniecznie zaszczytny.

    A burzenie ładu zdaje się być posłuszne prawom tworzenia ładu.

    Kto za 50 lat będzie pamiętał nazwisko Nawalnego?

  3. A co to są „karty historii”?

    I czy mówiąc o „ładzie” chodzi Ci o rosyjską kleptokrację?

  4. Streszczenie dziejów ograniczone do określonej ilości stron:
    – gdy chodzi o rodzaj nośnika informacji,
    lub
    – gdy chodzi o ilość przyswajanych przez czytelnika danych.

    Czy rosyjska kleptokracja wyznaje zasadę, że lepiej zginąć z mieczem w ręku aniżeli od miecza?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s