Zupełnym przypadkiem (czyli w naturalny sposób na dobre spotkania) trafiłem w fb na stronę Polacy z wyboru. Kto nie lubi się fejsbuczyć, znajdzie to też tutaj. Od samego początku wiele zaskoczeń. Na przykład o Andersie. Wiem, że z daleka można rozpoznać tu niesłowiańskie nazwisko, ale nie wiedziałem, że to był ród niemieckiego pochodzenia.
Przy okazji ciekawostka: polska Wikipedia mówi o jego przejściu w 1942 z kościoła ewangelicko-augsburskiego do rzymsko-katolickiego, ale portugalska Wikipedia podaje informację, że siedząc w sowieckich więzieniach przyrzekł tę konwersję jeśli zdoła wyjść z nich z życiem.
Ostrzeżenie dla Prawdziwych Polaków: czytanie materiałów ze wskazanej witryny grozi poważnymi komplikacjami pojęciowymi.
Ponieważ należę do drugiego sortu, chętnie poczytam. Myślę, że bez powikłań.
Nie jest prawdą, że Polacy, którzy zdołali cokolwiek osiągnąć byli wszyscy Niemcami.
Niektórzy z nich byli również przedstawicielami innych nacji.
Natomiast „mocno dziwić” się nie będę. Od czasu gdy doczytałem się, że w Niemczech najmniej ze wszystkich imigrantów w ostatnim ćwierćwieczu XIX wieku lubiano polskich żydów.
A tymi, którzy polskich żydów najbardziej nie znosili, byli zasymilowani, niemieccy żydzi.
Efekt krzywego zwierciadła?
Mieliśmy też kilka zupełnie współczesnych zrywów gdzie to imigranci najgorliwiej chronili nową ojczyznę przed zalewem imigrantów.
Ciekawym zjawiskiem są Głuchoniemcy
https://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82uchoniemcy
@PawelW fantastyczne! Wioski w okolicach Łańcuta zawsze sprawiały (na mnie) wrażenie schludnych, poukładanych pod względem zabudowy – zwłaszcza w porównaniu np z Mazowszem. Muszą to być te głuchoniemieckie geny.
@PawelW: bardzo ciekawe. Oczywiście nic o tym nie wiedziałem. Dzięki.
Co mi przypomniało nauki odebrane u Michała B. o bambrach. Sięgnąłem teraz po informacje o nich i znalazłem to zdanie dotyczące ich reakcji na działania Bismarcka:
„Rodziny bamberskie stanęły w obronie polskiej szkoły i Kościoła katolickiego.”
To w tym artykule.
Postaram się odtworzyć co kiedyś słyszałem o migracjach niemieckich rodzin do innych częśli Wielkopolski – czy chodziło o Leszno czy Kalisz – nie pamiętam teraz.
@nightwatch77
Nie koniecznie muszą to być Głuchoniemieckie geny.
Rejon obecnego podkarpacia oraz lwowszczyzny to był rejon mieszania się ludów i kultur, taki „melting pot”.
Wynikiem tego jest m.in. np. https://pl.wikipedia.org/wiki/Gwara_lwowska
Ja trafiłem na ten temat Głuchoniemców, gwary Lwowskiej zupełnie przypadkiem.
Po nauczeniu się niemieckiego, zaciekawiony byłem źródłem wielu niemczyzmów w jezyku używanym przez dziadka.. oraz źródłosłowem nazwiska niewiasty, w której się jako pacholę podkochiwałem ^^.
Po zainteresowaniu się tematem, jasnym dla mnie stało się, skąd wzięła się większość „egzotycznych” nazwisk koleżanek i kolegów ze szkoły.
Wcześniej miałem teorię, że to wszystko wynik zaboru austriackiego… ale się pozytywnie rozczarowałem 😉
A jak ktoś jest zainteresowany w jaki sposób ten „melting pot” bardzo ciekawie wyglądał, to polecam tę stronę https://www.krzywcza.eu/ (https://krzywcza.blogspot.com/)
Rodzinna wioska mojego ojca… przed 2WŚ była w 1/3 polska, w 1/3 ruska i w 1/3 żydowska.
Kościół, cerkiew i kahał stały w trójkącie od siebie oddalone o jakieś 100 metrów.
Teraz pozostał działający kościół, cerkeiw stoii zamknięta, a kahał został zniszczony przez Niemców.
@andsol: Dzięki za link do artykułu o Bambrach, też o tym nie wiedziałem. Ciekawa historia.