Zaskarżony zaskórniak? – zaskrzypiał zaskoczony zaskroniec.
Skronie skrobipiórka skropliła skromna skrobia.
Krzywdzi krzyk krzynę krzywonogie krzyże.
Zaskarżony zaskórniak? – zaskrzypiał zaskoczony zaskroniec.
Skronie skrobipiórka skropliła skromna skrobia.
Krzywdzi krzyk krzynę krzywonogie krzyże.
piękna to kontynuacja:
Poezje Elektrybałta
Stanisław Lem
Apentuła niewdziosek, te będy gruwaśne
W koć turmiela weprząchnie, kostrą bajtę spoczy,
Oproszędły znimęci, wyświrle uwzroczy,
A korśliwe porsacze dogremnie wyczkaśnie!
Trzy, samołóż wywiorstne, gręzacz tęci wzdyżmy,
Apelajda sękliwa browajkę kuci.
Greni małopoleśny te przezławskie tryżmy,
Aż bamba się odmurczy i goła powróci.
Wywędrując w powrześne, schrupałe rybrazy,
Wkajając i grzechoty i powinowactwa
Grzebimy w słowotoku jakby u przerazy
Były skoczne, a nie są – wykoły matactwa.
Wbrew pozorom odpowiedź na pytanie, które chcieliśmy już zawsze zadać, ale nieśmiałość nam nie pozwalała, bynajmniej nie brzmi: chyba tak.
Przemarznięci, przemoczeni – przeszli przez przegrody.