Soul Snatchers

Za pierwszą prawdziwą pensję w Brazylii nabyłem calutką Encyclopædia Britannica z jej niesłychaną liczbą ciężkich tomów. (Wyjaśnienie „prawdziwej pensji” – no, oficjalny zarobek. Przedtem były jakieś stypendia). (Wyjaśnienie czasownika „nabyć”. Kupić można sobie byle co, ale zakup, który zmienia stosunki przestrzenne w mieszkaniu, a także relacje ze światową wiedzą i niewiedzą, to nabytek).

I było to dobre (choć równie ciekawa była Encyclopaedia Judaica w uniwersyteckiej bibliotece), ale po jakimś czasie zaczęło mnie niepokoić czemu codziennie napotykam artykuły o jakichś brytyjskich podporucznikach, którzy w XIX wieku robili kariery w Burmie albo w Indiach. Oczywiście, nauczyłem się niedostrzegać tej wiedzy, ale świadomość jej istnienia była nieco irytująca.

Teraz mam odczucie déjà vu na fb, gdy atakują mnie (podobno jest to dla mnie interesujące, ciekaw jestem skąd to przypuszczenie) życiorysami zasłużonych żołnierzy płci obojga, zabijających wrogów w WWII oraz filmikami o ciężarówkach na górskich trasach (myślę, że to animacje), bawołach tupiących na krokodyle albo paniach machającymi biustami, co się grawitacji nie kłaniały.

Radzę sobie w sztuce samoobrony przeciw algorytmom, ale ciekaw jestem czy należę do wymierającej rasy. I Dobrej Bozi za czas PRL-u dziękuję, bo wtedy człowiek codziennie się uodporniał na głupotę.

Jedna myśl na temat “Soul Snatchers

  1. Jak mawia klasyk „każdy spotka tego diabła, którego się boi”. Do mnie przychodzą (SMSem) coraz bardziej zirytowane ponaglenia abym zrobił sobie mammografię. Ale poza tym nie narzekam na algorytmy.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s