Wyborczy pech

Widzę i słyszę sporo komentarzy o przyczynach przegrania wyborów. Jak to moda to i ja mogę tu coś dodać. Ale nie o tych ostatnich, przegranych przez PiS. Przepraszam, wygranych przez PiS, tylko Polki i Polacy drugiego sortu nie zaakceptowali nowego rządu finansowego geniusza, pana Mateusza Morawieckiego.

Ja tu na temat wyborów z roku 2015.

Otóż jest sobie rok 2013, jestem w Warszawie, wychodzę z Empiku i zamierzam przejść na drugą stronę Alei Jerozolimskich, nawet kornie zbliżam się do przejścia dla pieszych, ale Pan Władza mi pokazuje, żebym poczekał. Widzę, że z bocznych ulic ruch nie wpływa na Aleje a piesi – jak ja – czekają aż policjanci uznają, że już nadszedł dla nas czas.

Nie sprawdzałem jak długo stałem, może trzy a może pięć minut, ale rzecz się wyjaśniła. Śmignął duży i ciężki, ciemny samochód, a na moje wyczucie gonił Alejami tak z 130-150 km/godz.

Zjawisko nie było dla mnie nowe, kiedyś nasz rumuński kierowca goniący jak wariat rumuńską szosą (chyba chciał zaimponować polskim autostopkom) został zepchnięty na pobocze przez ichnich policjanów, którzy jednoręczne prowadzili motocykle, a drugoręcznie wymachiwali dużymi pałkami. Po czym pustą już szosą przemknął jakiś pan w limuzynie, zapewne minister od Ceaușescu albo coś podobnego.

No ale w Warszawie? Widząc moje zdumienie, jakiś pan stojący ze mną na chodniku, wyjaśnił: „to pani Komorowska. Pierwsza Dama.”

„A gdzie ona tak pędzi, do fryzjera?” – żachnąłem się, ale później przyszło mi do głowy, że mogło być całkiem inaczej. Na przykład Mąż Pierwszej Damy mógł jej powiedzieć: „skoro nie mogę teraz polować na jelenie, to może ty sobie zapolujesz na jakiegoś zajączka?”

2 myśli na temat “Wyborczy pech

  1. Ostatnie wybory przegrane przez PiS… czy to nie te same w których wygrali?
    Ale pewnie mogli by dobrze doradzić w sprawie przekuwania wygranej w porażkę.

  2. Tak, tak, w polskich wyborach oprócz wyników są też opinie i to one wyjaśniają ludowi kto wygrał i dlaczego w ten sposób przegrał.

Dodaj komentarz