Straszne wieści z antypodów
Niedużo to niedużo, ale jednak chodzę do supermarketów, a żona i do sklepów tekstylnych. Ma ciekawiej niż ja, bo na ulicy żółtą taśmą oznaczone są oddalone od siebie o 1,5m pozycje klientów na czekanie w kolejce. W stosownym momencie pani ekspedientka woła do środka, materiału nie wolno dotykać, po wybraniu podaje się ekspedientce numer WhatsApp… Czytaj dalej Straszne wieści z antypodów