Cykl: Zdarzenia i zderzenia
Mój gość pasował do zwrotu „chodzący środek nasenny”. Albo zwrot pasował do niego. Choć od pół godziny nie chodził, a siorbał herbatę i mówił banały. Ale niewiele mówił, więcej czasu spędzał w wyszukiwaniu czegokolwiek, z czym mógł się zgodzić. Ktoś okrutny wodziłby go od skrajnego przekonania do wręcz odwrotnego, a on by znalazł sposób, by pogodzić je ze sobą. Wreszcie zastanowił się nad zupełnie własną myślą i włożył ją w słowa:
– To ja chyba już sobie pójdę.
Był w tym tak głęboki brak przekonania i jakiś metafizyczny smutek, że samo wydobyło się ze mnie:
– Może jeszcze trochę herbaty?
Nieśmiały uśmiech i słowa „bardzo chętnie” wskazywały, że tego mu trzeba było, by przegonić na jakiś czas troski.
Więc to tak łatwo uszczęśliwiać bliźnich? Szkoda, że rzadko mam na to cierpliwość.
Nie da się „uszczęśliwiać ” Mas, potrzebujących tylko Prostego istnienia aż do..śmierci..a jedynie spełniać..ich życzenia, potrzeby..Materialne, emocjonalne..inne.. bo taki wzorzec jest popularny, respektowany i używany od wieków. Dla Nas CZWORGA.. tylko. UŚWIADOMIONYCH O STANIE RZECZYWISTYCH WYMOGÓW, Przez SYSTEM STERUJĄCY MATERIĄ..(PROGRAMY< FUNKCJE NADRZĘDNE,ZBIÓR WIEDZY DLA ROZWOJU prostej MATERII, EDUKACJA BEZPOŚREDNIA. Mas Pokoleniowych Zwierzoludzia z Ziemi) to PRÓBY OŚWIECANIA PROSTYCH wciąż form..OBRAZEM NIEPOZNANYCH od wieków POTRZEB PROCESU EWOLUCJI …żałosnego umysłu Zwierzoludzkiego, Samowolnego , Chaotycznego Modelu Materii..PROGRAMU „NATURA”.
Można jednakże uszczęśliwić jednego bliźniego. Choć przez chwilę.